Jeszcze niedawno wydawało się, że kariera wokalna Mandaryny jest skończona - przecież "śpiewała" z taśmy, a gdy dała popis na żywo, została wyśmiana. Nagranie koncertu z 2005 roku nadal krąży po sieci, rozśmieszając internautów. Jak widać, żenujący wypadek sprzed lat nic nie znaczy. Marta Wiśniewska powróciła i udowodniła, że jej nazwisko wciąż może przyciągać tłumy.