Cztery lata przed śmiercią dowiedział się, że jest nosicielem wirusa HIV. Nieliczne grono zaufanych osób wiedziało, że zostało mu coraz mniej czasu. Zmarł w cierpieniu i bezradności, otoczony kochającymi go ludźmi. Chciał być zapamiętany jako bezkompromisowy król życia. Pokazał, jak godnie odchodzić.