Marcin Dorociński uniknął łatki amanta
Kiedy był studentem szkoły aktorskiej, jego koledzy żartowali, że jest tak przystojny, że w przyszłości będzie grać tylko role amantów. Ale ich proroctwa nie do końca się sprawdziły.
Choć Marcin Dorociński zagrał w kilku komediach romantycznych, to dziś częściej niż zalotników, gra skomplikowanych mężczyzn z przeszłością. Gwiazdor wystąpił w wielu ambitnych produkcjach. Mogliśmy go oglądać między innymi w Boisku bezdomnych Kasi Adamik, Rewersie Borysa Lankosza, Róży Wojciecha Smarzowskiego, a ostatnio w dwóch głośnych produkcjach: Jesteś Bogiem Leszka Dawida oraz Obławie Marcina Krzyształowicza. Sam przyznaje, że lubi nowe wyzwania.
Chcę grać różnorodne postaci. Z dosyć wielu rzeczy rezygnuję. A najbardziej ciekawią mnie sytuacje, kiedy coś wydaje się niemożliwe do zrobienia - powiedział jakiś czas temu.
Choć Dorociński jest laureatem wielu prestiżowych nagród (m.in. za rolę w filmie Róża dostał nagrodę dla najlepszego aktora na festiwalu filmowym w Gdyni), to sam nie przywiązuje do nich dużej wagi.
Fajnie jest być docenionym. To ważne, ale nie najważniejsze. Nagrody to zawsze czyjeś widzimisię, na kogo padnie, na tego bęc. Jest wielu aktorów, którzy na nie zasługują. A czy to jakoś specjalnie uczciłem? Nie. Na to, bym dostał tę nagrodę, pracowało dużo osób. Chciałbym, by wszyscy oni byli uhonorowani. Ale wiem, że to niemożliwe - powiedział jakiś czas temu w jednym z wywiadów.
Teraz fani Dorocińskiego mogą go podziwiać w serialu Głeboka woda, który opowiada o pracownikach socjalnych. Aktor wyznał w jednym z wywiadów, że bardzo starannie przygotowywał się do tej roli.
Rozmawiałem z ludźmi, którzy zawodowo pomagają innym. Chodziłem do takiego ośrodka na Woli, spotykałem się z jego dyrektorką, panią Bogusławą. Tak sobie właśnie wyobrażałem tę pracę. Jest trudna, nie wszyscy wytrzymują, trzeba być silnym psychicznie, czasami fizycznie. I jest niewdzięczna, bo na efekty trzeba długo czekać - podsumował aktor w jednym z wywiadów.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
