Magdalena Schejbal: Nie przepadam za sylwestrem

Wielki bal? Nie. To może kameralna impreza ze znajomymi? To też nie dla niej. Magdalena Schejbal (32 l.) w ogóle nie lubi Sylwestra. No chyba że w górach, na stoku!

Nie przepadam za sylwestrem (...) Nie mam poczucia, że z końcem roku trzeba się silić na wymyślanie, gdzie i w czym pójść na imprezę. Presja jest wszechogarniająca, a ja lubię spontanicznie - choć nigdy nie byłam na prawdziwym sylwestrowym balu, a może dzięki temu zmieniłabym zdanie. Gdy wybija dwunasta, czuję nutkę nostalgii.

Dla mnie urok miały pierwsze sylwestry, kiedy można było powiedzieć mamie, że idzie się nocować do koleżanki. Smak wina na parapecie okna na czwartym piętrze w kamienicy przy wrocławskim rynku. Tam plenerowa impreza. Czułam się jak królowa życia - wyznała w jednym z miesięczników Magdalena Schejbal. Powroty z sylwestra są straszliwe. Pal licho kaca, ale ta ciemność. Na ulicach pobite butelki i mijani ludzie, którzy wyglądają jak zombie. Jeśli nie muszę, nie wyściubiam nosa, chyba, że jest pełno śniegu, góry i można szaleć na nartach - dodała aktorka.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Brat wspiera "Perfekcyjną panią domu"