Katarzyna Glinka: mama inne niż wszystkie?
W przeciwieństwie do Katarzyny Cichopek i Anny Muchy nie przyjmuje żadnych propozycji zawodowych. Słusznie?
Wiele znanych młodych mam zaraz po porodzie wraca do pracy, a dziecko zostawia z opiekunką. Do tej grupy nie Katarzyna Glinka, dla której ważniejszy od zarabiania pieniędzy jest czas spędzony z 5 miesięcznym Filipem. Aktorka przed porodem obiecała producentom serialu Barwy szczęścia, że wróci do pracy tak szybko jak będzie to możliwe. Słowa dotrzymała, ale na planie zdjęciowym spędza tylko kilka dni w miesiącu. I to wszystko! Gwiazda nie przyjmuje innych propozycji zawodowych.
Kasia cieszy się z uroków macierzyństwa. Chce jak najwięcej czasu spędzać z synkiem i patrzeć jak rośnie – powiedziała w rozmowie z gazetą Fakt znajoma Glinki.
Aktorka zawiesiła nawet współpracę z menedżerką, ponieważ stwierdziła, że nie jest jej to teraz potrzebne. Dopiero kiedy synek podrośnie będzie myślała o nowych rolach i rozwoju zawodowym. Trzeba przyznać, że nie jest to popularna postawa w show-biznesie, w którym obecnie rządzą kobiety, które napędzają tempo kariery budując wizerunek sexy-mamy, która z powodzeniem łączy obowiązki macierzyńskie z podpisywaniem kolejnych kontraktów reklamowych.
(Fakt/PSz)
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.