Christina Hendricks: Usłyszałam, że jestem gruba i ohydna!
Amerykańska aktorka i gwiazda serialu Mad Men znana jest przede wszystkim dzięki swoim kobiecym kształtom. Chętnie pojawia się na czerwonym dywanie, eksponując swoje atuty. I choć daleko jej do figury modelki, znalazła liczne grono wielbicieli. Okazuje się, że gdyby nie jej upór, nie zrobiłaby dziś kariery w show-biznesie...
Niewiele osób wie, że Christina Hendricks początkowo próbowała swoich sił w modelingu. Usłyszała wtedy, że powinna koniecznie zmienić kolor włosów. Według ludzi z branży, charakterystyczna fryzura aktorki zupełnie do niej nie pasowała.
Kiedy zaczęłam karierę modelki, byłam blondynką. Wtedy dostałam pracę, do której chciano, abym zafarbowała włosy na rudo. Kiedy zmieniłam kolor, stwierdziłam, że idealnie do mnie pasuje i wreszcie poczułam się sobą. Agencja jednak uznała, że nie nadaję się na modelkę - zdradziła w rozmowie z magazynem Vogue.
Jednak te słowa nie były najbardziej dotkliwe. Christina dowiedziała się bowiem, że jest "ohydna".
Początkowo otrzymywałam nawet zlecenia, ale z czasem, gdy popularne zaczęły być bardzo chude modelki. Słyszałam same słowa krytyki. W końcu usłyszałam, że jestem gruba, ohydna i mam "wymiona". Najbardziej jednak nie podobały się moje rude włosy - powiedziała.
Aktorka na co dzień nosi 44 rozmiar. Czy naprawdę powinna schudnąć, żeby wyglądać seksownie?
(fot. ONS.pl)
(fot. ONS.pl)
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.