- Trudno być obojętnym, wobec tego, co się dzieje wokół. Czasem jestem pogodzona ze światem, a czasem narasta we mnie bunt i złość, które przelewają się na piosenki – mówi Renata Przemyk. W tym roku świętuje 30-lecie działalności artystycznej. I wspomina, jak jeden z kościelnych hierarchów sparaliżował kiedyś jej koncert.