Kiedy słyszę o supergrupach stworzonych z nieco podstarzałych muzyków próbujących połączyć geniusz każdego z osobna w jeden twór, zazwyczaj ogarnia mnie niepokój. Na koncert Hollywood Vampires wybierałam się z dużym dystansem. To, co zastałam, przypomniało mi, jak niewiele nadal wiem o rock’n’rollu.