Trwa ładowanie...

Kim Kardashian zarzuca Taylor Swift kłamstwo. Na dowód opublikowała nagranie wideo!

Kilka tygodni temu mąż Kim Kardashian, Kanye West, pochwalił się w sieci nową piosenką "Famous". Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, iż w tekście rapuje o tym, że "wciąż mógłby uprawiać seks z Taylor Swift". Na reakcję oburzonej piosenkarki nie trzeba było długo czekać. Teraz również Kim postanowiła zabrać głos w tej sprawie. Co takiego ujawniła?

d1cmzam
d1cmzam

Gdy tylko w sieci pojawił się teledysk do nowego utworu Westa, fani Taylor Swift zaczęli zarzucać raperowi, iż wykorzystał wizerunek ich idolki bezprawnie. Takie samo stanowisko zajęła sama wokalistka, która zapewniła, że nie miała pojęcia o słowach piosenki i nie wystąpiła w klipie do tego utworu.

W teledysku widać osobę łudząco przypominającą Swift, która leży nago w łóżku wraz z Kanye Westem, Kim Kardashian i sobowtórami znanych postaci takich jak Donald Trump, była dziewczyna Westa, skandalistka Amber Rose, czy ojczym Kim po zmianie płci - Caitlyn Jenner.

Taylor na Twitterze stwierdziła, że najbardziej zabolał ją niecenzuralne słowo, którego użyto w odniesieniu do niej oraz stwierdzenie, iż dzięki raperowi stała się sławna. Kanye w ten sposób odniósł się do słynnego konfliktu z 2009 roku, kiedy to Taylor odbierała nagrodę Grammy, a West wtargnął na scenę i powiedział, że uważa iż bardziej należy się to Beyonce.

Twitter
Źródło: Twitter

Po niespełna miesiącu od wybuchu skandalu związanego z piosenką "Famous" Kim Kardashian zdecydowała się udzielić wywiadu magazynowi "GQ", w którym broni męża. Powiedziała w nim, że Taylor wiedziała o tekście piosenki i nie miała nic przeciwko. Kim odniosła się do sytuacji także w swoim reality-show, gdzie kamery zarejestrowały, jak oburzona opowiadała swojej mamie - Kris Jenner - że ma dosyć ludzi bezkarnie oczerniających jej męża. Na poparcie swoich słów zdecydowała się upublicznić wideo, które ma dowodzić, iż Swift doskonale o wszystkim wiedziała. Widać na nim jak West rozmawia z piosenkarką i cytuje jej najbardziej kontrowersyjny fragment swojego utworu. Jakby tego było mało słychać wyraźnie, że gwiazda zgadza się na użycie frazy, a także radzi Westowi, by skorzystał z dowolnej wersji tekstu.

d1cmzam

Piosenkarka stwierdziła nawet, iż zwrot zaczynający się słowami "wciąż mógłbym uprawiać seks z Taylor" to z ust Westa brzmi właściwie jak komplement. Dodała również, że docenia to, iż powiedział jej to przed premierą tego utworu, bo nigdy nie przypuszczała, że będzie go na to stać.

Po upublicznieniu wideo Taylor napisała na Twitterze, że nie chodziło o całą frazę, a o konkretne, obrażające ją słowo. "Chciałam żebyśmy byli przyjaciółmi, chciałam mu wierzyć i chciałam, żeby podobała mi się ta piosenka. Wierzyłam, że wyśle mi ostateczną wersję przed publikacją. Nie chcę w tym brać udziału, nigdy nie chciałam, od samego początku, od 2009 roku."

Jak łatwo się domyślić, w internecie i social mediach zawrzało, a fani i komentujący podzielili się na dwa wrogie obozy. Konflikt stał się niemal tematem numer jeden w zagranicznej prasie, choć niewykluczone, że cała afera jest jedynie obliczona na podniesienie popularności wszystkich zainteresowanych stron. Konflikt stał się tak popularny, że nie tylko media plotkarskie, ale także poważne tytuły jak "The Guardian" czy "Time" postanowiły zamieścić publikacje na ten temat.

Wygląda na to, że nawet w obliczu przedstawionego przez Kim i Kanye dowodu w postaci nagrania, Taylor Swift nie zamierza się przyznać do kłamstwa. Robiła z siebie ofiarę dla popularności?

ONS.pl
Źródło: ONS.pl
ONS.pl
Źródło: ONS.pl
d1cmzam
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1cmzam