Krzysztof Ibisz oburzony zachowaniem Kuleszy i Trzebuchowskiej

Wszyscy od poniedziałkowej nocy żyjemy fantastyczną wiadomością, jaka dotarła do nas z Los Angeles. Historyczny Oscar dla polskiego filmu Ida napawa nas radością.

Oczywiście każdy gratuluje twórcom oraz aktorom zaangażowanych w film. Ale słychać także krytyczne głosy odnośnie... zachowania aktorek na samej gali.

Agata Trzebuchowska, czyli tytułowa Ida, w jednym z wielu wywiadów udzielonych po ceremonii, powiedziała, że... przegapiła sam moment odczytania werdyktu Akademii. Razem z Agatą Kuleszą wyszły do toalety i napić się nieco wina. Moment radości zastał je więc na korytarzu.

Krzysztof Ibisz jest naprawdę poruszony tymi słowami i tak napisał na swoim facebookowym profilu:

Ze zdumieniem przeczytałem, że nasze aktorki grające w "Idzie", dowiedziały się o Oscarze dla nich na korytarzu, bo właśnie , jak same stwierdziły " poszłyśmy do toalety, a później napić się wina". Rzeczywiście jest się czym chwalić.Pierwszy polski Oskar w historii, a panie w toalecie. Żałosne.

To dość mocne słowa o kimś, kogo chwali cała Polska. Jednak czy prezenter nie ma trochę racji? Bardzo modne jest mówienie, że kogoś złota statuetka ani czerwony dywan nie obchodzą, ale należy pamiętać, że na ten sukces pracowało wiele osób. I bardzo dużo ludzi trzymało kciuki nie bez powodu, po prostu Oscary są najważniejszą nagrodą filmową i ich prestiż wciąż jest niezaprzeczalny. Czy taka ostentacyjna beztroska nie jest trochę sztuczna? Jak uważacie?

(fot. afp)