Kamil Durczok skomentował wyniki śledztwa komisji TVN

Kilkanaście dni trwały przesłuchania komisji TVN badającej medialne oskarżenia pod adresem Kamila Durczoka o mobbing i molestowanie. Jej prace zakończyły się 10 marca ogłoszeniem werdyktu, który skomentowała sam dziennikarz oraz reprezentujący go prawnik.

W związku z komunikatem prasowym TVN dotyczącym wyników prac Komisji nie mogę odnieść się do jego treści ani w żaden sposób go skomentować. Nie są mi bowiem znane wyniki ustaleń Komisji ani ewentualne oskarżenia osób przez nią przesłuchiwanych - stwierdził były szef "Faktów".

Przypomnijmy, że powołana przez TVN specjalna komisja zakończyła prace w sprawie molestowania i mobbingu w redakcji programu. Wydano oświadczenie, z którego jasno wynika, że trzy osoby "zostały narażone na niepożądane działania". W wyniku dochodzenia stacja rozstała się za porozumieniem stron z Kamilem Durczokiem.

Mój klient ma ograniczone możliwości komentowania tej sprawy publicznie. Natomiast będzie bronił swojego dobrego imienia oraz dochodził swoich praw na drodze sądowej wobec wydawcy tygodnika "Wprost", jego autorów oraz ewentualnych innych osób. Pierwsze pozwy zostaną złożone w najbliższych dniach. Mogę tylko przypomnieć, iż zgodnie ze swoim oświadczeniem sprzed dwóch tygodni Kamil Durczok, oddając się do dyspozycji stacji złożył deklarację, iż w obecnej sytuacji jego dalsze kierowanie redakcją "Faktów" nie jest możliwe - podsumował reprezentujący dziennikarza mecenas Jacek Dubois.

Jak poinformowała "Rzeczpospolita", sprawą molestowania w TVN zajmie się z urzędu warszawska prokuratura.

(fot. AKPA)