Chłopak Bobbi Kristiny przerywa milczenie

Nick Gordon po raz pierwszy wypowiedział się publicznie od czasu, gdy 31 stycznia znalazł nieprzytomną Bobbi Kristinę w jej mieszkaniu. Podkreślił, że modli się o wyzdrowienie dziewczyny.

Jerod Brown, kuzyn Bobbi, w rozmowie z jedną z amerykańskich stacji telewizyjnych powiedział, że Gordon wystąpił na drogę sądową, by zobaczyć przebywającą w szpitalu dziewczynę, co rzekomo utrudnia mu jej rodzina. Jednak jak donosi serwis people.com, adwokat Nicka stanowczo wszystkiemu zaprzeczył.

Gordon chciałby jedynie znów być blisko Bobbi Kristiny. Nie ustaje w modlitwach za swoją partnerkę i ma nadzieję, że po jej wyjściu ze szpitala znów będą razem - oświadczył prawnik, Randy Kessler.

Przypomnijmy, że córka Whitney Houston od kilkunastu dni nie odzyskała przytomności, a jej życie wciąż podtrzymuje aparatura medyczna. Brown została znaleziona przez swojego partnera w wannie. W jej domu natychmiast pojawiła się karetka, która zabrała dziewczynę do szpitala North Fulton w Roswell. Na oddziale intensywnej terapii lekarzom udało się ustabilizować jej oddech, została jednak wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej.

Obecnie wszystko wskazuje na to, że tragiczny bieg wydarzeń nie był próbą samobójczą czy nieszczęśliwym wypadkiem. "The New York Post" poinformował, że na szyi i twarzy córki Whitney Houston oraz Bobby'ego Browna znaleziono liczne obrażenia wskazujące na udział osób trzecich.

Śledczy skoncentrowali się na ustaleniu, co się stało w domu Bobbi i jej partnera tuż przed wezwaniem pogotowia. Policja skupia się przede wszystkim na ukochanym dziewczyny, który był już oskarżany o stosowanie przemocy. Przypomnijmy, że znalazł się nawet świadek, który twierdzi, że w dniu przewiezienia Bobbi do szpitala Gordon zmywał w mieszkaniu ślady krwi. Wciąż jednak nie wysunięto oficjalnego oskarżenia. Prawnik mężczyzny nie skomentował tych doniesień.

(fot. Instagram)