Adamczyk wydał oświadczenie w sprawie bójki z fotografem
W środę media rozpisywały się o zajściu pomiędzy Piotrem Adamczykiem a fotoreporterem. Paparazzi twierdzili, że aktor rzucił się na jednego z nich. Miało dojść do pobicia, w wyniku którego mężczyzna stracił przytomność. Ucierpiał również samochód fotografów. Początkowo Adamczyk nie chciał komentować sprawy. W czwartek rano wydał jednak oświadczenie.
Okazuje się, że w aucie śledzonym przez paparazzich Piotr nie był sam. Towarzyszyła mu Weronika Rosati, która nadal porusza się o kulach. Fotoreporterzy chcieli jej zrobić zdjęcie, co doprowadziło do przepychanki.
W związku z powielaniem nieprawdziwych informacji na temat wczorajszego wydarzenia, jakoby doszło do pobicia z utratą przytomności, w imieniu Aktora Piotra Adamczyka, dementuję powyższe informacje. W opisanej przez media sytuacji nie doszło do użycia przemocy i naruszenia cielesności wobec paparazzo. Prawdą jest, iż grupa paparazzi śledziła aktora i jego partnerkę, a jeden z nich wjechał na teren prywatny. Paparazzo ignorował wielokrotne prośby o opuszczenie posesji oraz zaprzestanie fotografowania. Podczas próby uniemożliwienia sfotografowania poruszającej się o kulach partnerki aktora, doszło do uszkodzenia szyby w samochodzie - napisała do mediów menadżerka Adamczyka, Sylwia Diakowska.
Co sądzicie o zajściu?
(fot. ONS.pl)
WP Gwiazdy na: