Doda przegrała z byłym narzeczonym proces o rzekome zastraszanie. Kim jest Emil Haidar?

Po krótkim związku z Błażejem Szychowskim u boku Doroty Rabczewskiej pojawił się Emil Haidar. Para często pojawiała się na salonach, a w lipcu 2015 r. Doda przyjęła oświadczyny ukochanego. I choć plotkowano o tym, że rodzina celebrytki nie przepada za jej wybrankiem, ruszyły przygotowania do ślubu. Gwiazda chwaliła się pierścionkiem zaręczynowym wartym ok. 200 tys. zł. i poszukiwała wymarzonej ślubnej kreacji w programie "Salon sukien ślubnych" stacji TLC.

Niestety, raptem kilka tygodni później pojawiły się pierwsze medialne doniesienia, że w związku Dody i Haidara nie dzieje się najlepiej. Emil miał poważne problemy ze skarbówką, której był winien prawie 7 mln zł. Ponoć wybranek wokalistki borykał się też z uzależnieniami od alkoholu, hazardu i innych używek.

Doda przez pewien czas starała się nie komentować kolejnych prasowych rewelacji. Jednak 25 listopada 2015 r. wydała oficjalne oświadczenie, w którym potwierdziła, że zerwała z narzeczonym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Emil Haidar zaprzeczał słowom Rabczewskiej na temat ich związku. Dysponował nagraniami i wytoczył jej kilka procesów: za porysowanie astona martina, o zwrot pierścionka zaręczynowego i rzekome zastraszanie.

Kim jest Emil Haidar?

Jego rodzina pochodzi z Syrii. W Polsce na stałe Haidarowie osiedlili się na początku lat 90. Emil ma brata bliźniaka, Kamila, który jest mężem Zosi Ślotały oraz wokalistą zespołów Lion Shepherd i Maqama. Para ma dwoje dzieci.

Zresztą Emil również jest ojcem. Sprawa wyszła na jaw w październiku 2015 r. podczas kampanii wyborczej Riada Haidara - ojca Emila i Kamila. Na jego plakacie pojawiła się bowiem informacja, że jest dziadkiem trzech wnuczek. Wówczas Kamil Haidar i Zosia Ślotała mieli jedną córkę. Doda przyznała w jednym z późniejszych wywiadów, że wiedziała o przeszłości narzeczonego.

Na początku często mówiło się o tym, że Emil jest milionerem. Wszak narzeczony gwiazdy pławił się w luksusach i obsypywał Rabczewską drogimi prezentami. Szybko jednak te doniesienia zrewidowano i zaczęto określać go mianem biznesmena lub przedsiębiorcy, który żyje na kredyt i ma problemy finansowe.